Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
odparł krótko Kalicki.
W tym momencie osamotniony Weychert otrząsnął się nagle ze złego nastroju. Postanowił przemówić. Zadzwonił w kieliszek i podniósł się.
Usłyszawszy w hallu kroki pani Alicja uchyliła drzwi od stołowego:
- To ty, Andrzeju? Zatrzymał się przy schodach. - Tak.
Poprosiła go, żeby chwilę zaczekał, i cofnęła się do pokoju. Niebawem wróciła trzymając w ręku pieniądze.
- Cóż to jest? - zdziwił się. Pani Alicja zarumieniła się:
- Nie pamiętasz? Pożyczyłam dzisiaj od ciebie.
- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.
- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć
odparł krótko Kalicki.<br>W tym momencie osamotniony Weychert otrząsnął się nagle ze złego nastroju. Postanowił przemówić. Zadzwonił w kieliszek i podniósł się.<br>Usłyszawszy w hallu kroki pani Alicja uchyliła drzwi od stołowego:<br>- To ty, Andrzeju? Zatrzymał się przy schodach. - Tak.<br>Poprosiła go, żeby chwilę zaczekał, i cofnęła się do pokoju. Niebawem wróciła trzymając w ręku pieniądze.<br>- Cóż to jest? - zdziwił się. Pani Alicja zarumieniła się:<br>&lt;page nr=178&gt; - Nie pamiętasz? Pożyczyłam dzisiaj od ciebie.<br>- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.<br>- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego