przypalając i ona patrzyła się na niego w zamyśleniu.<br>- Nawet nie wiem, jak się urządziłaś, Madziu, gdzie mieszkasz.<br>- Będę żyła z korepetycji. Ze wszystkich zajęć to jedno daje największą swobodę w dysponowaniu czasem. Mam już jedną korepetycję. Klingerowa obiecała więcej.<br>Rozmowa znów się urywa, choć oboje czują, że muszą mówić. Niepodobna nie mówić - milczenie krzyczy o tym wszystkim, co było, co w sobie noszą.<br>- Skłamałam - odzywa się Madzia głosem przytłumionym, z lekką irytacją. - Wcale nie przyszłam w sprawie młodzieży. Po prostu bardzo się za tobą stęskniłam.<br>Szczęsny unosi siekierę, ale nie ciacha. Madzia widziana z dołu, od podłogi, wydaje mu się