Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
będziemy robiły, a nikt się tego nie domyśli. To jest, widzisz, mój system, siadam w miejscu widocznym i bardzo dużo kwiczę - wszyscy myślą, że ja jedna coś robię - roześmiała się jak szalona.
Chłopcy przynieśli z lasu suche gałęzie i rozpalili ognisko. Dziewczynki ustawiały na obrusie liczne półmiseczki, ryneczki, dzbanki, butelki.
- Niepojęta rzecz, jak oni wszyscy wrzeszczą - trzepała dalej Helenka. - Zresztą nasza rodzina cała tak. Jak jest czasem zjazd rodzinny, to mówię ci, można zwariować. Zupełnie jak na czarnej giełdzie.
Henrysia spojrzała z zaciekawieniem.
- A byłaś kiedy na czarnej giełdzie? - zapytała pełna podziwu.
- Nie, ale widziałam w kinie. Ani jednego milczącego wuja
będziemy robiły, a nikt się tego nie domyśli. To jest, widzisz, mój system, siadam w miejscu widocznym i bardzo dużo kwiczę - wszyscy myślą, że ja jedna coś robię - roześmiała się jak szalona.<br>Chłopcy przynieśli z lasu suche gałęzie i rozpalili ognisko. Dziewczynki ustawiały na obrusie liczne półmiseczki, ryneczki, dzbanki, butelki. <br>- Niepojęta rzecz, jak oni wszyscy wrzeszczą - trzepała dalej Helenka. - Zresztą nasza rodzina cała tak. Jak jest czasem zjazd rodzinny, to mówię ci, można zwariować. Zupełnie jak na czarnej giełdzie. <br>Henrysia spojrzała z zaciekawieniem. <br>- A byłaś kiedy na czarnej giełdzie? - zapytała pełna podziwu. <br>- Nie, ale widziałam w kinie. Ani jednego milczącego wuja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego