A gwiazdeczki <orig>eglantyn</> pomysłowo błahe...<br><br>Na horyzoncie chmurzy się posępne pasmo<br>Chat, mchem i słomą krytych - Stamtąd wieje strachem,<br>Lekceważeniem kwiatów -<br>I silniejszym od słońca, nieprzebranym smutkiem...</><br><br><div1><tit1>OBŁĄKANY ŚPIEW KWIATÓW</><br><br>Zakwitają. Wiatr je powielił.<br>Pożyteczne liczniej. Piękne - rzadziej.<br>Ach, w pozornym ładzie tym i składzie<br>Czai się, skrycie jak pająk,<br>Niezgłębione szaleństwo Ofelii,<br>Jej uśmiech przejmujący mrozem...<br>Ziemio, ziemio, kogoś ty kochała,<br>Kto zwichnął na wieki twój rozum?</><br><br><div1><tit1>WYSOKI PŁACZ</><br><br>Gdybyś chciał otrzeć moje modre oczy,<br>musiałbyś całą noc ku górze kroczyć,<br>aż na chmury, różowe w błyskawic posiewie...<br>Bo płaczę dziś bardzo wysoko<br>o cudzą, cudzą krzywdę! -<br>daleko od samej