Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
na oczy. Geralt po raz nie wiadomo który przeklął w duchu nieopanowaną ciekawość barda.
- Mir'me vara - zamamrotał Jaskier, przepraszająco unosząc rękę. - Squaess'me.
- Bez urazy - wyszczerzył zęby havekar. - Ale tam nie lza zaglądać, bo tam na wozie inny towarek też jest. Ale nie na sprzedaż, nie dla Seidhe. Zamówiony, he, he. No, ale my tu gadu-gadu... Pokażcie pieniądze.
Zaczyna się, pomyślał Geralt, patrząc na napiętą kuszę woźnicy. Miał podstawy mniemać, że grot bełtu mógł być havekarską rozpryskową okazyjką, która trafiając w brzuch, wychodziła plecami w trzech, a niekiedy czterech miejscach, robiąc z wewnętrznych organów postrzelonego bardzo nieporządny gulasz.
- N'ess tedd - powiedział
na oczy. Geralt po raz nie wiadomo który przeklął w duchu nieopanowaną ciekawość barda.<br> - Mir'me vara - zamamrotał Jaskier, przepraszająco unosząc rękę. - Squaess'me. <br> - Bez urazy - wyszczerzył zęby &lt;orig&gt;havekar&lt;/&gt;. - Ale tam nie lza zaglądać, bo tam na wozie inny towarek też jest. Ale nie na sprzedaż, nie dla Seidhe. Zamówiony, he, he. No, ale my tu gadu-gadu... Pokażcie pieniądze. <br> Zaczyna się, pomyślał Geralt, patrząc na napiętą kuszę woźnicy. Miał podstawy mniemać, że grot bełtu mógł być &lt;orig&gt;havekarską&lt;/&gt; rozpryskową okazyjką, która trafiając w brzuch, wychodziła plecami w trzech, a niekiedy czterech miejscach, robiąc z wewnętrznych organów postrzelonego bardzo nieporządny gulasz.<br>- N'ess tedd - powiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego