staniesz przed oknem,<br>Kopcu Kościuszki,<br>Zewsząd widna, krakowska nasza Fudżijamo?<br><br>Zamku, legendo moja, czy pamiętasz o mnie?<br>I ty, wieńcu kasztanów, kwitnących niezłomnie<br>W trzeciej już wiośnie?... Serce, ach, jakiż rachunek<br>Płacić musisz ty dzisiaj za tych kilka wspomnień...</><br><div type="poem" sex="f"><tit>WIERSZE WIGILIJNE</><br><br><tit>IMIĘ TEJ WOJNY</><br><br>Nazwijcie ją, jak chcecie, Straszną czy Obłędną,<br>Wojną Maszyn, Narodów czy Ras. Wszystko jedno,<br>Gdyż mam już dla niej imię, co z każdą godziną<br>Potwierdza się w tęsknocie: to Wojna z rodziną...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>SAMOTNIK</><br><br>Bóg w Trójcy swej rodzinny, sprzyja ludzkim gniazdom.<br>Raczej, niż o narodach, mówi o Rodzinie -<br>Szatan jej nienawidzi - zdeptać chciałby każdą.<br>- Posępny, jak zły