Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
takiego znowu?
- No, ten twój występ... Nigdy nie widziałam nic równie zabawnego.
- Ale przed chwilą nie posiadałaś się z oburzenia?
- Tak, bo chciałam, żeby to zupełnie inaczej wyglądało. Byłam jak dziecko, które oczekuje ciastka, a dostaje czekoladkę. Ale teraz widzę, jaki byłeś świetny i wspaniały... Ach, i mina tych dwóch... Och, żebyś był widział... to było... to było...
- ...
- Co takiego?
- Nic. A cóż miało znaczyć to, że nie będziesz znów naprawiała idiotyzmów, które robię?
Janka przestała się śmiać.
- Daj mi święty spokój. Ty jesteś czasem strasznie nudny...
- Nie, nie. Nie wykręcaj się... To ty robisz jakieś błazeństwa nie wiadomo po co
takiego znowu?<br>- No, ten twój występ... Nigdy nie widziałam nic równie zabawnego.<br>- Ale przed chwilą nie posiadałaś się z oburzenia?<br>- Tak, bo chciałam, żeby to zupełnie inaczej wyglądało. Byłam jak dziecko, które oczekuje ciastka, a dostaje czekoladkę. Ale teraz widzę, jaki byłeś świetny i wspaniały... Ach, i mina tych dwóch... Och, żebyś był widział... to było... to było...<br>&lt;page nr=261&gt; - ...<br>- Co takiego?<br>- Nic. A cóż miało znaczyć to, że nie będziesz znów naprawiała idiotyzmów, które robię?<br>Janka przestała się śmiać.<br>- Daj mi święty spokój. Ty jesteś czasem strasznie nudny...<br>- Nie, nie. Nie wykręcaj się... To ty robisz jakieś błazeństwa nie wiadomo po co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego