Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
kącikiem warg.
Należy doceniać bystrość tego człowieka.
Franker zwraca się do pacjenta: - Drogi Grzegorzu. Do dzisiejszego dnia stosowaliśmy wobec pana dość surową dyscyplinę.
Dziś przeżyliśmy piękną chwilę. Jeśli pański stan nie ulegnie zmianom, ręczę słowem honoru: pojutrze dostanie pan przepustkę do miasta.
Sądzę, że wystarczy opieka i roztropność pani Małgorzaty.
- Och, wystarczy! - krzyczy z radości Małgorzata.
Patrzą sobie w oczy.
Twardowski lekko blednie, twarz Małgorzaty świeci własnym światłem.
Przyglądam się tym dwojgu z wyrozumiałością.
Już pojutrze. Będą odliczać minuty i godziny ja k paciorki miłosnego różańca.
Czas zaczyna się spieszyć! Święto goni święto! Pacjent Twardowski, który jedenastego stycznia otrzymał przepustkę do
kącikiem warg.<br>Należy doceniać bystrość tego człowieka.<br>Franker zwraca się do pacjenta: - Drogi Grzegorzu. Do dzisiejszego dnia stosowaliśmy wobec pana dość surową dyscyplinę.<br>Dziś przeżyliśmy piękną chwilę. Jeśli pański stan nie ulegnie zmianom, ręczę słowem honoru: pojutrze dostanie pan przepustkę do miasta.<br>Sądzę, że wystarczy opieka i roztropność pani Małgorzaty.<br>- Och, wystarczy! - krzyczy z radości Małgorzata.<br>Patrzą sobie w oczy.<br>Twardowski lekko blednie, twarz Małgorzaty świeci własnym światłem.<br>Przyglądam się tym dwojgu z wyrozumiałością.<br>Już pojutrze. Będą odliczać minuty i godziny ja k paciorki miłosnego różańca.<br>Czas zaczyna się spieszyć! Święto goni święto! Pacjent Twardowski, który jedenastego stycznia otrzymał przepustkę do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego