Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
Jakubka.
Uśmiechając się, bo na psotach się znał, skierował rękami łóżko do brzegu.
I przywiązawszy je wiklinowymi witkami do krzaka, zabrał pierzynę i poduszkę, kierując się w stronę domu.

Gdy przestąpił próg, w misce na stole dymiły już posypane serem kluski.
Następnego roku, tuż po Trzech Królach, złodzieje znowu podrzucili Ociupinie butelkę palinki.
Ale widać dosypali czegoś do niej, bo zanim dziadek wstał, w stajni nie było dwóch najdorodniejszych ogierków.
Szukano wszędzie: w lesie, na skutym lodem Dunajcu, w sąsiedniej parafii, ale śladów kopyt nigdzie nie było.
Na dodatek skradziono również Ociupinie komiśne buty.
Śladów tych butów było pełno w wiklinie
Jakubka.<br> Uśmiechając się, bo na psotach się znał, skierował rękami łóżko do brzegu.<br> I przywiązawszy je wiklinowymi witkami do krzaka, zabrał pierzynę i poduszkę, kierując się w stronę domu.<br> &lt;page nr=28&gt;<br> Gdy przestąpił próg, w misce na stole dymiły już posypane serem kluski.<br> Następnego roku, tuż po Trzech Królach, złodzieje znowu podrzucili Ociupinie butelkę palinki.<br> Ale widać dosypali czegoś do niej, bo zanim dziadek wstał, w stajni nie było dwóch najdorodniejszych ogierków.<br> Szukano wszędzie: w lesie, na skutym lodem Dunajcu, w sąsiedniej parafii, ale śladów kopyt nigdzie nie było.<br> Na dodatek skradziono również Ociupinie komiśne buty.<br> Śladów tych butów było pełno w wiklinie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego