Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
gwałtownie.
Stworek był nieduży, niewiele większy od psa pekińczyka. Trochę też pekińczyka przypominał. Z oblicza. Z reszty przypominał małpkę. Geralt nie miał pojęcia, co to jest. W życiu nie widział niczego podobnego.
- Widź-min! - wyartykułował wizgliwie, ale wcale wyraźnie pekińczyk, kurczowo wczepiony w but Geralta. - Widź-min-min. Sukin-syn!
- Odczep się - rzekł przez zaciśnięte zęby. - Odczep się od buta, bo kopnę cię w dupę.
Barbegazi zagaworzyły głośniej, gwałtowniej i groźniej. W ciemnościach coś zaryczało. Geralt nie wiedział, co to było. Brzmiało jak krowa, ale wiedźmin szedł o każdy zakład, że krowa to nie była.
- Widź-min, sukin-syn.
- Puść mój but
gwałtownie.<br> Stworek był nieduży, niewiele większy od psa pekińczyka. Trochę też pekińczyka przypominał. Z oblicza. Z reszty przypominał małpkę. Geralt nie miał pojęcia, co to jest. W życiu nie widział niczego podobnego. <br> - Widź-min! - wyartykułował wizgliwie, ale wcale wyraźnie pekińczyk, kurczowo wczepiony w but Geralta. - Widź-min-min. Sukin-syn! <br>- Odczep się - rzekł przez zaciśnięte zęby. - Odczep się od buta, bo kopnę cię w dupę.<br> Barbegazi zagaworzyły głośniej, gwałtowniej i groźniej. W ciemnościach coś zaryczało. Geralt nie wiedział, co to było. Brzmiało jak krowa, ale wiedźmin szedł o każdy zakład, że krowa to nie była.<br>- Widź-min, sukin-syn.<br>- Puść mój but
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego