snu, jedzenia i wody. Otoczeni rzeszą zrozpaczonych Irańczyków, w gigantycznym gruzowisku szukali żywych ofiar trzęsienia ziemi. <br>&lt;q&gt;- Czujemy niespełnienie&lt;/&gt; - przyznał na płycie wojskowego lotniska w &lt;name type="place"&gt;Balicach&lt;/&gt; młodszy kpt. &lt;name type="person"&gt;Leszek Tanaś&lt;/&gt;, z nowosądeckiej grupy &lt;name type="org"&gt;Poszukiwawczo-Ratowniczej&lt;/&gt;. &lt;q&gt;- Ale i tak jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy pomagać tym zrozpaczonym ludziom. Na tym polega nasza praca. Ogrom zniszczeń i ludzkiego cierpienia, które zastaliśmy na miejscu, jest niewyobrażalny. A mimo wszystko Irańczycy przyjmowali nas tak serdecznie. To wspaniałe podziękowanie za naszą pomoc&lt;/&gt; - powiedział. I dodał, że teraz marzy tylko o prysznicu i śnie.<br>Wczoraj do &lt;name type="place"&gt;Krakowa&lt;/&gt; wrócili także członkowie &lt;name type="org"&gt;Polskiej Misji Medycznej&lt;/&gt;. &lt;q&gt;- Do &lt;name type="place"&gt;Iranu&lt;/&gt; natychmiast należy dostarczyć jak