Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
gdy Olgomar rybak rozprawił się z Ho-memem. I trwała dalej, gdy dwóch gwardzistów stanęło naprzeciw siebie już w następnej rundzie i długo wodziło się po placu, aż w końcu jeden drugiemu łeb rozwalił, tak że potrzebni byli znachorzy.
Potem radość zmieniła się w zdziwienie, gdy pierwszy cios Olgomara wyrwał Ol-monowi karoggę z dłoni, a następny powalił go na ziemię. I w tej chwili Ol-mon przestał być ulubieńcem tłumu. Wszak największym bohaterem gawiedzi jest zawsze ten, kto pokonał poprzedniego bohatera.
Myśli Dorona krążyły daleko. Wędrowały ku puszczy, która przed laty napełniła go swą mocą.
7. Liść
Zostało dwóch.
Zadęły
gdy Olgomar rybak rozprawił się z Ho-memem. I trwała dalej, gdy dwóch gwardzistów stanęło naprzeciw siebie już w następnej rundzie i długo wodziło się po placu, aż w końcu jeden drugiemu łeb rozwalił, tak że potrzebni byli znachorzy.<br>Potem radość zmieniła się w zdziwienie, gdy pierwszy cios Olgomara wyrwał Ol-monowi &lt;orig&gt;karoggę&lt;/&gt; z dłoni, a następny powalił go na ziemię. I w tej chwili Ol-mon przestał być ulubieńcem tłumu. Wszak największym bohaterem gawiedzi jest zawsze ten, kto pokonał poprzedniego bohatera.<br>Myśli Dorona krążyły daleko. Wędrowały ku puszczy, która przed laty napełniła go swą mocą.<br>&lt;tit&gt;7. Liść&lt;/&gt;<br>Zostało dwóch.<br>Zadęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego