obyczaje ptaków, podpowiadali, jak się zachowywać, by się nie spłoszyły" - mówi Philippe Garguil, jeden z kamerzystów, który nagrywał m.in. pingwiny i petrele na Falklandach oraz papugi w Peru. "Uruchomiliśmy też rodzaj sieci informacyjnej, by na bieżąco otrzymywać wieści o pojawieniu się ptaków w miejscach, gdzie scenariusz przewidywał kręcenie zdjęć". Operatorzy starali się nie ingerować, nawet jeżeli na ich oczach rozgrywały się drastyczne sceny. Nie pokazywali jednak wszystkiego na ekranie - materiał montowali tak, by poruszyć wyobraźnię widza (np. w filmie petrel zabija młodego pingwina, którego później zjada, ale widz widzi tylko zakrwawiony dziób zabójcy). Ranne ptaki, nawet jeżeli miały swoją "rolę