już na Puławskiej zapadła w drzemkę i gdy zaparkowałem przed Królikarnią, niechętnie wysiadła; jak na mróz. Dzień był prawie już letni, 20 stopni, a ona szła, otulając się skórzanym płaszczem - powoli, niepewnie, w ciemnych okularach sprawiając wrażenie niewidomej.<br>- Dobrze powiedziałam wtedy Aśce: troszczyłbyś się tak o mnie, gdybym była facetem?<br>Opiera się o mnie, tak łatwiej jej iść.<br>Przechodniów dezorientuje moja osoba: gdybym tak samo jak Lenka zasłonił się ciemnymi szkłami i miał obrzękłą twarz, nie mieliby wątpliwości, że to dwoje meneli na kacowym spacerze. A tak - widocznie prowadzi chorą żonę, pewnie pierwszy dzień po szpitalu, bo wygląda jak śmierć na chorągwi