Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
narzeczonej - odsunął
go na długość ramienia Adam. - Przysięgłem
jej to. Umarła, bracie. Czternastoletnia. Dla mnie nieco za
stara. Otruła się z żalu. Z miłości, rozumiesz.
Julia jej było. Ślicznie, co? - rozmarzył się
błazeńsko.
- Aleś ty głupi! - zdziwił się i ucieszył
Paluch. - Miał narzeczoną! Pęknę ze śmiechu.
I kto ją widział? Otruła się! Narzeczone są
od osiemnastu lat. Dałby ci kierownik, no! - rozciągnął
usta od ucha do ucha. - Patrz mi lepiej w lewe oko - wrócił
do swojego żądania. - Co widzisz?
- Bezdenną głupotę - przyjrzał się
Adam.
- Nie we środek! - zdenerwował się Paluch. - Patrz
wyżej. Na tę... jak jej tam... na brewę!
- Faktycznie. Zeszpecona... jak
narzeczonej - odsunął <br>go na długość ramienia Adam. - Przysięgłem <br>jej to. Umarła, bracie. Czternastoletnia. Dla mnie nieco za <br>stara. Otruła się z żalu. Z miłości, rozumiesz. <br>Julia jej było. Ślicznie, co? - rozmarzył się <br>błazeńsko.<br>- Aleś ty głupi! - zdziwił się i ucieszył <br>Paluch. - Miał narzeczoną! Pęknę ze śmiechu. <br>I kto ją widział? Otruła się! Narzeczone są <br>od osiemnastu lat. Dałby ci kierownik, no! - rozciągnął <br>usta od ucha do ucha. - Patrz mi lepiej w lewe oko - wrócił <br>do swojego żądania. - Co widzisz?<br>- Bezdenną głupotę - przyjrzał się <br>Adam.<br>- Nie we środek! - zdenerwował się Paluch. - Patrz <br>wyżej. Na tę... jak jej tam... na brewę!<br>- Faktycznie. Zeszpecona... jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego