Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
wszystko jedno!
Posprzeczaliśmy się jeszcze przez chwilę i stanęło na moim. Późnym wieczorem przez zwornik wleciała zwinięta w rulon impregnowana płachta z tworzywa sztucznego. O mało mi nie zgasiła kaganka.
- No, słucham! Mów!!!
- Tuuuu!!! - zawyłam przeraźliwie.
Przez chwilę panowało milczenie.
- W jakim języku mówisz, do diabła?!!! - wrzasnął wreszcie, rozwścieczony.
Rzeczywiście. Owo fonetyczne "tu" mogło mieć rozmaite znaczenie zależnie od języka. Po angielsku mogło być słowo "two", czyli "dwa" i słowo "to", czyli "do". Na upartego można je było jeszcze wziąć za "także". Po duńsku byłoby "dwa", po polsku zwyczajnie "tu", a po francusku stanowiło różne odmiany "wszystkiego". To też zresztą miałam
wszystko jedno!<br>Posprzeczaliśmy się jeszcze przez chwilę i stanęło na moim. Późnym wieczorem przez zwornik wleciała zwinięta w rulon impregnowana płachta z tworzywa sztucznego. O mało mi nie zgasiła kaganka.<br>- No, słucham! Mów!!!<br>- Tuuuu!!! - zawyłam przeraźliwie.<br>Przez chwilę panowało milczenie.<br>- W jakim języku mówisz, do diabła?!!! - wrzasnął wreszcie, rozwścieczony.<br>Rzeczywiście. Owo fonetyczne "tu" mogło mieć rozmaite znaczenie zależnie od języka. Po angielsku mogło być słowo "two", czyli "dwa" i słowo "to", czyli "do". Na upartego można je było jeszcze wziąć za "także". Po duńsku byłoby "dwa", po polsku zwyczajnie "tu", a po francusku stanowiło różne odmiany "wszystkiego". To też zresztą miałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego