nuż bym przypadkiem spłodził imbecyla,<br> Grafomana lub syjamskich braci?<br><br>I zresztą skąd mam pewność, na co syn by wyrósł?<br> Nie modliłby się przecież i nie śpiewał kolęd,<br>Lecz mógłby zeń być pijak, podrywacz i szmirus<br> Albo zwykły chuligan typu "Made in Poland".<br><br>Mówię tak, bo znam życie. Jabłko od jabłoni<br> Pada dzisiaj daleko, więc już się nie łudzę.<br>Sam potrafię roztrwonić to, co syn by strwonił.<br> Wolę mieć raczej wnuczki. Oczywiście - cudze.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>BEZSENNOŚĆ</><br>Noc przypływa południową aleją<br>I prócz ludzi - nie zasmuca nikogo,<br>Moje oczy niekochane maleją,<br>Ale usnąć, ale zniknąć nie mogą.<br><br>Pod znużoną, niepieszczoną powieką<br>Mętne dale zamierają i