Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
nakrywa się z głową, odwraca zarosłą twarz do ściany, udaje ciężki oddech śpiącego chorego człowieka.
Ordynator jednak bez żadnego współczucia potrząsa ramieniem pacjenta Twardowskiego. Raz, drugi, czwarty.
Grzegorz nie może dłużej grać swej roli: - Spał pan aż tak głęboko?
- pyta lekarz. - Spojrzenie, jak widzę, dość trzeźwe.
Pamięta pan wczorajszą zabawę? - Pamiętam.
- Ładnie z pana strony - powiada Franker. - Jak się dziś czujemy? - Nie najlepiej.
Franker udaje, że nie dosłyszał.
Podaje pacjentowi rękę, składa noworoczne życzenia.
Po wyjściu lekarza Grzegorz znów chowa się przed światem.
Kryje głowę między poduszki, naciąga na nie szlafrok i pledy.
Nie chce widzieć ani słyszeć.
Ucieka w ciszę
nakrywa się z głową, odwraca zarosłą twarz do ściany, udaje ciężki oddech śpiącego chorego człowieka.<br>Ordynator jednak bez żadnego współczucia potrząsa ramieniem pacjenta Twardowskiego. Raz, drugi, czwarty.<br>Grzegorz nie może dłużej grać swej roli: - Spał pan aż tak głęboko?<br>- pyta lekarz. - Spojrzenie, jak widzę, dość trzeźwe.<br>Pamięta pan wczorajszą zabawę? - Pamiętam.<br>- Ładnie z pana strony - powiada Franker. - Jak się dziś czujemy? - Nie najlepiej.<br>Franker udaje, że nie dosłyszał.<br>Podaje pacjentowi rękę, składa noworoczne życzenia.<br>Po wyjściu lekarza Grzegorz znów chowa się przed światem.<br>Kryje głowę między poduszki, naciąga na nie szlafrok i pledy.<br>Nie chce widzieć ani słyszeć.<br>Ucieka w ciszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego