Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
bo... Hola! Tam! Tam!
Jego oczy rozbłysły orlo i drapieżnie, twarz zastygła nagle.
- Tam! - ryknął, wskazując. - Tam! Łapaj!
Wskazywał okutaną opończą kobietę, niosącą dziecko. Dziecko wyrywało się i darło spazmatycznie. Zbrojni dopadli, roztrącili tłum drzewcami gizarm, wyciągnęli kobietę, zdarli opończę.
- To nie baba! To chłop w kieckę przebrany! Ksiądz! Papieżnik! Papieżnik!
- Dawać go tu!
Przywleczony i rzucony na kolana ksiądz dygotał ze strachu i z uporem spuszczał głowę. Do spojrzenia w twarz Ambrożowi zmuszono go więc siłą. Ale i wtedy zacisnął powieki, a usta poruszały mu się w cichej modlitwie.
- Proszę, proszę - Ambroż wziął się pod boki. - Jakie kochające parafianki. By
bo... Hola! Tam! Tam!<br>Jego oczy rozbłysły orlo i drapieżnie, twarz zastygła nagle. <br>- Tam! - ryknął, wskazując. - Tam! Łapaj!<br>Wskazywał okutaną opończą kobietę, niosącą dziecko. Dziecko wyrywało się i darło spazmatycznie. Zbrojni dopadli, roztrącili tłum drzewcami gizarm, wyciągnęli kobietę, zdarli opończę.<br>- To nie baba! To chłop w kieckę przebrany! Ksiądz! Papieżnik! Papieżnik! <br>- Dawać go tu! <br>Przywleczony i rzucony na kolana ksiądz dygotał ze strachu i z uporem spuszczał głowę. Do spojrzenia w twarz Ambrożowi zmuszono go więc siłą. Ale i wtedy zacisnął powieki, a usta poruszały mu się w cichej modlitwie. <br>- Proszę, proszę - Ambroż wziął się pod boki. - Jakie kochające parafianki. By
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego