Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
szkarada. Ten drewniany but,
ta gumowa zelówka źle przybita, bo óna leniwa. Ta
pończocha ze szmacianą stopą w kwiatki, bo óna
gnuśna, tylko by spała. A ta podwiązka pocerowana
na brzuchu, bo óna leniwa, dali gnuśna... furt! furt!
Taka jest Polka, co weszła na zła droga bontu
przeciw heil Hitler. Patrzeć, patrzeć, jaka dobra kara.
W.1 podnosząc głowę z wściekłością Stul pysk, ty Szwabie!
Bo w morde zamaluje! Staram ci? Rodzonej kurwamaci łyse wiosny policz, a nie mnie!
W.2 zbity z tropu Ty... Wacuś... ta my tylko na obchód
mamy ten kawałek przygotować... a ty gębe rozjuszył.
W.1 Bo
szkarada. Ten drewniany but,<br>ta gumowa zelówka źle przybita, bo óna leniwa. Ta<br>pończocha ze szmacianą stopą w kwiatki, bo óna<br>gnuśna, tylko by spała. A ta podwiązka pocerowana<br>na brzuchu, bo óna leniwa, dali gnuśna... furt! furt!<br>Taka jest Polka, co weszła na zła droga bontu<br>przeciw heil Hitler. Patrzeć, patrzeć, jaka dobra kara. <br>W.1 podnosząc głowę z wściekłością Stul pysk, ty Szwabie!<br>Bo w morde zamaluje! Staram ci? Rodzonej kurwamaci łyse wiosny policz, a nie mnie!<br>W.2 zbity z tropu Ty... Wacuś... ta my tylko na obchód<br>mamy ten kawałek przygotować... a ty gębe rozjuszył.<br>W.1 Bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego