dobrze już, dobrze, idź do babci. <br>Albo: <br>- Nie popisuj się. Nie męcz brata. Chyba rozumiesz, że przyjechał odpocząć. <br>A jeśli Władysław brał siostrę na kolana, pieścił, obiecał sobie jej loki na palcu, Róża czerwieniła się, mrużyła oczy. <br>- Daj spokój, Władyś. Nie zatrzymuj jej, ona musi jeszcze dziś dużo zadań odrobić. <br>Pewnego roku - Marta miała już wtedy ze dwanaście lat - w czasie <orig>feryj</> wielkanocnych matka z Władysiem szczególnie wiele wychodzili razem. Kolacje niemal stale odbywały się w komplecie: ojciec, babka i Marta. Dla tamtych dwojga zostawiano świeże nakrycia i zimne potrawy. Sophie pilnowała, żeby nie wyjedzono im najsmakowitszych kąsków. Czuło się, że