Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
będący wyładowaniem dziennych niepokojów) ukazuje Henrykowi ruinę i poniżenie rodziców (...) że w śnie tym, karczemnym, jawią się Pijacy?" (D II 173) Takie retoryczne zaklęcia ukrywają w istocie motywację, odsyłając czytelnika do banalnego rozsądku (kto boi się w dzień, cierpi w nocy koszmary), do słownego skojarzenia (w "karczemnym" śnie pojawiają się Pijacy) albo do tradycji literackiej ("Ujmijcie też dzieło w związku z przeszłością", D II 175). Ale Ślub nie jest ani snem lękowym, ani zlepkiem kalamburów, ani parafrazą Szekspira. Rozwija się w określonym porządku uczuciowym i intelektualnym, doskonale znanym Gombrowiczowi. Czy czytelnik musi go poznać równie dobrze? Chyba niekoniecznie. Dość, jeżeli go
będący wyładowaniem dziennych niepokojów) ukazuje Henrykowi ruinę i poniżenie rodziców (...) że w śnie tym, karczemnym, jawią się Pijacy?"</> (D II 173) Takie retoryczne zaklęcia ukrywają w istocie motywację, odsyłając czytelnika do banalnego rozsądku (kto boi się w dzień, cierpi w nocy koszmary), do słownego skojarzenia (w "karczemnym" śnie pojawiają się Pijacy) albo do tradycji literackiej (<q>"Ujmijcie też dzieło w związku z przeszłością"</>, D II 175). Ale Ślub nie jest ani snem lękowym, ani zlepkiem kalamburów, ani parafrazą Szekspira. Rozwija się w określonym porządku uczuciowym i intelektualnym, doskonale znanym Gombrowiczowi. Czy czytelnik musi go poznać równie dobrze? Chyba niekoniecznie. Dość, jeżeli go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego