Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Zwyczajna. Wprawdzie nowy uśmiech zawstydzenia i czułości był ciągle na jej twarzy, ale ta zmiana, z którą oswojono się w ciągu dnia, wróżyła raczej początek niż koniec wielkich spraw.
Marta nieśmiało ujęła dłoń chorej w obie swoje dłonie. Ręka matki poddała się - muskularna, ciepła. Róża przemówiła, patrząc w stronę przedpokoju:
- Po cóż to było, panie Strawski? Noc, ludzie śpią...
Miała na sobie czepek koronkowy oraz piękny kaftan, haftowany własnoręcznie. Wyglądała na zadowoloną z siebie i z zamętu, jaki ją otoczył. Doktor z Pawłem szeptali, akcentując niektóre słowa: Angina pectoris. Pantopon. Pierwszy atak. Mija. Konsylium jutro. Silna...
Róża skinieniem przywołała doktora. Twarz jej
Zwyczajna. Wprawdzie nowy uśmiech zawstydzenia i czułości był ciągle na jej twarzy, ale ta zmiana, z którą oswojono się w ciągu dnia, wróżyła raczej początek niż koniec wielkich spraw.<br>Marta nieśmiało ujęła dłoń chorej w obie swoje dłonie. Ręka matki poddała się - muskularna, ciepła. Róża przemówiła, patrząc w stronę przedpokoju:<br>- Po cóż to było, panie Strawski? Noc, ludzie śpią...<br>&lt;page nr=203&gt; Miała na sobie czepek koronkowy oraz piękny kaftan, haftowany własnoręcznie. Wyglądała na zadowoloną z siebie i z zamętu, jaki ją otoczył. Doktor z Pawłem szeptali, akcentując niektóre słowa: Angina &lt;foreign lang="ger"&gt;pectoris. Pantopon.&lt;/&gt; Pierwszy atak. Mija. Konsylium jutro. Silna...<br>Róża skinieniem przywołała doktora. Twarz jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego