Wieść o tym, że obniżą emerytury, więc trzeba się spieszyć, rozniosła się po kraju lotem błyskawicy. Oddziały ZUS w całym kraju zostały oblężone. Do ZUS ruszyły dziesiątki tysięcy osób, które uzyskały prawo do wcześniejszej emerytury. Każdy chciał, aby wyliczono mu świadczenie, zanim zacznie obowiązywać nowa kwota bazowa. Okazuje się, że Polacy, przejawiający widoczną niechęć w przyswajaniu trudnych reguł ekonomii, wykazują niezwykłą bystrość, gdy rzecz dotyczy ich prywatnych portfeli. To, co dziś z trudem pojmują młodzi ludzie, w lot uchwycili ich rodzice.<br><br>Do marca kwota bazowa wyliczana była przez GUS na podstawie średnich zarobków w gospodarce narodowej z ostatniego kwartału poprzedniego roku