Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
chałatach snu.
KLARA wstaje z bukietem róż i cichutko dzwoni nad uchem ANTKA dzwoneczkiem podanym jej zza kulis.
ANTEK wstaje; ma piękny cylinder, elegancki jedwabny szalik
i żółte skórkowe rękawiczki. Poprawia krawat, przechyla lekko kapelusz.
KLARA bierze go za rękę i całuje w prawy policzek Mon gros petit Polonais! Mój Polaczek, smaczny jak niedzielna bułeczka! (słychać głośne cium! Dochodzi radosne dzwonienie kościoła. Poprawia mu kapelusz) Angielski dżentelmen nosi kapelusz prosto - o tak.
ANTEK ziewa.
KLARA W Londynie... młodzieniec nigdy nie ziewa... tym bardziej, kiedy jest zakochany. (przysłania mu usta ręką, którą ANTEK zaczna obcałowywać) Dość... dość... Wiem, że chcesz czułością odkupić
chałatach snu.<br>KLARA wstaje z bukietem róż i cichutko dzwoni nad uchem ANTKA dzwoneczkiem podanym jej zza kulis.<br>ANTEK wstaje; ma piękny cylinder, elegancki jedwabny szalik<br>i żółte skórkowe rękawiczki. Poprawia krawat, przechyla lekko kapelusz.<br>KLARA bierze go za rękę i całuje w prawy policzek Mon gros petit Polonais! Mój Polaczek, smaczny jak niedzielna bułeczka! (słychać głośne cium! Dochodzi radosne dzwonienie kościoła. Poprawia mu kapelusz) Angielski dżentelmen nosi kapelusz prosto - o tak.<br>ANTEK ziewa.<br>KLARA W Londynie... młodzieniec nigdy nie ziewa... tym bardziej, kiedy jest zakochany. (przysłania mu usta ręką, którą ANTEK zaczna obcałowywać) Dość... dość... Wiem, że chcesz czułością odkupić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego