Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
skądże znowu! Za granicą nic dziwnego, ale w kraju? (Rodzice wówczas od kilku lat już mieszkali w Warszawie.)
Zdziwiła się.
- W kraju? A gdzie on, ten mój kraj?
Rozłożyła ręce.
- Mój kraj... W Taganrogu nie chodziłam do cerkwi, tylko do kościoła. Koleżanki, kiedy pop szedł korytarzem, odsuwały się ode mnie: Polaczka. A w kościele kazania były po francusku i nikt na mnie jak na swoją nie patrzył... Do Warszawy przyjechałam - powiedzieli: "moskiewka", akcent kacapski i śniada jak diablica". W Petersburgu - warszawskaja barysznia: Nad Wołgę mąż zawiózł - grafinia ze stolicy, artystka. Teraz, na starość - do Warszawy z powrotem. Znowu to samo: Pani
skądże znowu! Za granicą nic dziwnego, ale w kraju? (Rodzice wówczas od kilku lat już mieszkali w Warszawie.) <br>Zdziwiła się. <br>- W kraju? A gdzie on, ten mój kraj? <br>Rozłożyła ręce. <br>- Mój kraj... W Taganrogu nie chodziłam do cerkwi, tylko do kościoła. Koleżanki, kiedy pop szedł korytarzem, odsuwały się ode mnie: Polaczka. A w kościele kazania były po francusku i nikt na mnie jak na swoją nie patrzył... Do Warszawy przyjechałam - powiedzieli: "moskiewka", akcent kacapski i śniada jak diablica". W Petersburgu - warszawskaja barysznia: Nad Wołgę mąż zawiózł - grafinia ze stolicy, artystka. Teraz, na starość - do Warszawy z powrotem. Znowu to samo: Pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego