radowała się: dobrze mu tak, kozłowi przeklętemu; na pewno zrobił tak niejednej pannie jak Michał mnie. <br>Ile razy Adam - otrzymawszy list z Nowego Miasta - wychodził do kolacji osowiały, zrzucał ze stołu rosyjskie gazety i krzyczał na synka: <br>- Jak ty mówisz? Jaka tobie <orig>mamoczka</>? Mamusiu masz mówić! - radowała się: dobrze ci, Polaczku; Polaczkowie, skorzy jesteście ludzi na durniów wystawiać, zdradą człowieka żywcem do grobu kłaść; więc sam pocierp teraz i Polska twoja niech przepadnie, zdradliwa. <br>Ile razy udało się Róży osiągnąć rozpacz czy upokorzenie Rosjanina, że gospodin pułkownik czy statskij sowietnik, czy chociażby niefortunny, z miłości opętany praporszczyk - jąkał się, bladł, jak