Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
i dziś właściwie być go nie powinno. Pochyla i odwraca głowę, a przecież tej głowy nie ma.
Śmieje się do ciebie obnażonymi zębami kościotrupa, a przecież nie ma twarzy. Cień, o którym wiesz, że nie istnieje, lecz który na pewno jest. Jak to możliwe?
Przesuniesz chłodną dłonią po czole. Zniknie.
- Potajemny ślub - szepnęła z zagadkowym uśmiechem, wsłuchana w przyspieszone bicie serca. - Ślub, który na razie musi pozostać naszą tajemnicą...
- Naszą? Ależ ja chciałabym wszystkim mówić o naszym ślubie, chwalić się... Tylko Witek chce tej tajemnicy!
- Czy czujesz się upokorzona? Poniżona?
- Nie... Chociaż... Nie wiem... Chyba tak. Tak!
Zaczerwieniłaś się... Dawno, dawno
i dziś właściwie być go nie powinno. Pochyla i odwraca głowę, a przecież tej głowy nie ma.<br> Śmieje się do ciebie obnażonymi zębami kościotrupa, a przecież nie ma twarzy. Cień, o którym wiesz, że nie istnieje, lecz który na pewno jest. Jak to możliwe? <br> Przesuniesz chłodną dłonią po czole. Zniknie.<br> - Potajemny ślub - szepnęła z zagadkowym uśmiechem, wsłuchana w przyspieszone bicie serca. - Ślub, który na razie musi pozostać naszą tajemnicą...<br> - Naszą? Ależ ja chciałabym wszystkim mówić o naszym ślubie, chwalić się... Tylko Witek chce tej tajemnicy!<br> - Czy czujesz się upokorzona? Poniżona?<br> - Nie... Chociaż... Nie wiem... Chyba tak. Tak!<br> Zaczerwieniłaś się... Dawno, dawno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego