on już jest wyrobiony. Całujemy Tatusia parę milionów razy. <br>- Skąd ty wiesz, że "z wdową rozstaliśmy się w zgodzie"? - zapytał sceptycznie Michaś. <br>- Bo ona nic nie będzie wiedziała, że my się przenosimy. A my dziś cały dzień będziemy się przenosić. Po trochu każdy z nas weźmie kilka rzeczy i wyjdziemy. Potem znów kilka i znów, aż do końca. <br>- No dobrze już, dobrze - zgodził się Michaś, ale potem, gdy już może piąty raz wędrowali, tym razem z poduszkami (wdowa spała w kuchni), powiedział jeszcze: - Ale co do mnie, to i ja bym się zmarnował, niepotrzebnie napisałeś. Ja już czułem wielkie pokusy, żeby