Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
westchnął z zachwytu.
- Mówię ci, robisz wielkie wrażenie. - Legalnie? - zapytał Paragon.
- Szkoda, że nie mamy lustra. Marsjanin wysiada. - Zobaczymy.
Na tym urwała się rozmową. Mandżaro ruchem głowy dał znak do wymarszu. Wyjęli elektryczne latarki, jeszcze raz rozejrzeli się wokół, jakby chcąc pożegnać blask słonecznego dnia, śpiew ptaków i bzykanie owadów. Potem bez słowa pogrążyli się w mroku podziemnych korytarzy. Drogę nieźle już znali, więc bez zatrzymania się dobrnęli do miejsca, gdzie rozchodziły się dwa korytarze.
Naradzali się chwilę.
- Ja pójdę do końca, aż do groty - szepnął Paragon - ty zostań tutaj, w bocznym korytarzu. Jeżeli uda mi się wywabić go... - Na myśl
westchnął z zachwytu.<br> - Mówię ci, robisz wielkie wrażenie. - Legalnie? - zapytał Paragon.<br> - Szkoda, że nie mamy lustra. Marsjanin wysiada. - Zobaczymy.<br>Na tym urwała się rozmową. Mandżaro ruchem głowy dał znak do wymarszu. Wyjęli elektryczne latarki, jeszcze raz rozejrzeli się wokół, jakby chcąc pożegnać blask słonecznego dnia, śpiew ptaków i bzykanie owadów. Potem bez słowa pogrążyli się w mroku podziemnych korytarzy. Drogę nieźle już znali, więc bez zatrzymania się dobrnęli do miejsca, gdzie rozchodziły się dwa korytarze.<br>Naradzali się chwilę.<br> - Ja pójdę do końca, aż do groty - szepnął Paragon - ty zostań tutaj, w bocznym korytarzu. Jeżeli uda mi się wywabić go... - Na myśl
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego