Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
mając własną,
Do skorupy wlazł i zasnął.

Uważajcie, moje dzieci,
Bo Poziomka na dół zleci!



IV

Po przejażdżce nieudanej
Chętnie szuka się odmiany,
Toteż małe nasze chwaty
Już się biorą do armaty.

"Z drogi, myszy, z drogi, ptaki,
Z drogi, pszczoły i ślimaki,
Muchomory, żaby, świerszcze -
Zaraz padną strzały pierwsze!"

Prażą dzielni bombardierzy,
Ten nabija, tamten mierzy,
Trzeci znów pociski niesie,
Kanonada grzmi po lesie.

Aż tu nagle, niespodzianie,
Jeż się zjawił na polanie
I natychmiast pocisk śmigły
Z trzaskiem wbił się w jego igły.
Chyba nikt z was dobrze nie wie,
Jak się jeż najeża w gniewie,
Jak straszliwie się
mając własną,<br>Do skorupy wlazł i zasnął.<br><br>Uważajcie, moje dzieci,<br>Bo Poziomka na dół zleci!<br><br><br><br>IV<br><br>Po przejażdżce nieudanej<br>Chętnie szuka się odmiany,<br>Toteż małe nasze chwaty<br>Już się biorą do armaty.<br><br>"Z drogi, myszy, z drogi, ptaki,<br>Z drogi, pszczoły i ślimaki,<br>Muchomory, żaby, świerszcze -<br>Zaraz padną strzały pierwsze!"<br><br>Prażą dzielni bombardierzy,<br>Ten nabija, tamten mierzy,<br>Trzeci znów pociski niesie,<br>Kanonada grzmi po lesie.<br><br>Aż tu nagle, niespodzianie,<br>Jeż się zjawił na polanie<br>I natychmiast pocisk śmigły<br>Z trzaskiem wbił się w jego igły.<br>Chyba nikt z was dobrze nie wie,<br>Jak się jeż najeża w gniewie,<br>Jak straszliwie się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego