Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
uwierzyć. A szczególnie trudno właśnie tu, w "Adrii", wśród wyrafinowania, rozpasania, perwersji, fordanserek, prostytutek damskich i męskich, wszelakich łajdaków i hochszaplerów, cyników i bawidamków, przechwalających się swymi flirtami i romansami. A tu nagle wpada do twojej garderoby nieznajomy student, pierwszy raz widzisz go, niemal cię gwałci i natychmiast się oświadcza. Prosi o rękę... Poważnie, z szacunkiem. Czy to możliwe? Czy to nie sen?
- Może będziesz chciał przedstawić mnie rodzicom? - pyta nieco drwiąco Iw, starając się jednak, żeby szyderstwo nie było złośliwością.
- Oczywiście, że cię przedstawię - skinął głową, jakby nie sprawiało mu to najmniejszej trudności. - A teraz pozwolisz się odprowadzić?
- Po tym, co tu
uwierzyć. A szczególnie trudno właśnie tu, w "Adrii", wśród wyrafinowania, rozpasania, perwersji, fordanserek, prostytutek damskich i męskich, wszelakich łajdaków i hochszaplerów, cyników i bawidamków, przechwalających się swymi flirtami i romansami. A tu nagle wpada do twojej garderoby nieznajomy student, pierwszy raz widzisz go, niemal cię gwałci i natychmiast się oświadcza. Prosi o rękę... Poważnie, z szacunkiem. Czy to możliwe? Czy to nie sen?<br>- Może będziesz chciał przedstawić mnie rodzicom? - pyta nieco drwiąco Iw, starając się jednak, żeby szyderstwo nie było złośliwością.<br>- Oczywiście, że cię przedstawię - skinął głową, jakby nie sprawiało mu to najmniejszej trudności. - A teraz pozwolisz się odprowadzić?<br> - Po tym, co tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego