Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
się - w bucie chlupotało - powiada.
ŤTadekť miał automat wtedy. Dlaczego mamy tak mało automatów? Trzeba będzie zdobyć automat. Zdziwią się. Gdzie mi się ten ŤKocurť zawieruszył? Jest - stoi w bramie. Czemu macha ręką?... Aha, Ťkaruzelať. Przejadą. Na łapankę wybierają się z Ťbudamiť, a nie na Ťkaruzelachť. Przeczekam tutaj w bramie.
Przejadą... jedźcie już... Zawsze jeżdżą szybko, z wyciem syreny... a teraz czają się. Piszczy... hamują... Co? Halt! - Aha, zaraz..." - Halt!... halt!... - huczało pod sklepieniem bramy. Załomotały głośno buty. Jasio stał za węgłem, wokół niego było podwórko, jak studnia mroczne - bez wyjścia. Przykucnął do samej ziemi ze strachu i wtedy ssanie w
się - w bucie chlupotało - powiada.<br>ŤTadekť miał automat wtedy. Dlaczego mamy tak mało automatów? Trzeba będzie zdobyć automat. Zdziwią się. Gdzie mi się ten ŤKocurť zawieruszył? Jest - stoi w bramie. Czemu macha ręką?... Aha, Ťkaruzelať. Przejadą. Na łapankę wybierają się z Ťbudamiť, a nie na Ťkaruzelachť. Przeczekam tutaj w bramie.<br>Przejadą... jedźcie już... Zawsze jeżdżą szybko, z wyciem syreny... a teraz czają się. Piszczy... hamują... Co? Halt! - Aha, zaraz..." - Halt!... halt!... - huczało pod sklepieniem bramy. Załomotały głośno buty. Jasio stał za węgłem, wokół niego było podwórko, jak studnia mroczne - bez wyjścia. Przykucnął do samej ziemi ze strachu i wtedy ssanie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego