Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
razem, zapłacę za ciebie, hotel i...
- Nie wiem, Paul. W Londynie czeka na mnie chłopak.
- Maleńka obieżyświatka - szepcze i pieści moją szyję.
- Tak, Paul, które to już moje miasto: Nowy Jork, Chicago, potem ta duszna, gorąca jak rzeźnia mieścina w Kalifornii.
- Byłaś w Kalifornii?
- W więzieniu.
Na chwilę przestał pieścić.
- Przenośnia; to było po prostu straszne miejsce, rozumiesz?
Zrozumiał, pieści znów.
- Absurd - wynajęte studio, jakiś facet, który mnie tam ściągnął i do którego nic nie czułam, odsiedziałam wyrok, właściwie odleżałam, bo całe dnie spędzałam w łóżku, sama, Paul, sama, ten ktoś zupełnie się nie liczył i w końcu powiedziałam, żeby przestał
razem, zapłacę za ciebie, hotel i...<br>- Nie wiem, Paul. W Londynie czeka na mnie chłopak.<br>- Maleńka obieżyświatka - szepcze i pieści moją szyję.<br>- Tak, Paul, które to już moje miasto: Nowy Jork, Chicago, potem ta duszna, gorąca jak rzeźnia mieścina w Kalifornii.<br>- Byłaś w Kalifornii?<br>- W więzieniu.<br>Na chwilę przestał pieścić.<br>- Przenośnia; to było po prostu straszne miejsce, rozumiesz?<br>Zrozumiał, pieści znów.<br>- Absurd - wynajęte studio, jakiś facet, który mnie tam ściągnął i do którego nic nie czułam, odsiedziałam wyrok, właściwie odleżałam, bo całe dnie spędzałam w łóżku, sama, Paul, sama, ten ktoś zupełnie się nie liczył i w końcu powiedziałam, żeby przestał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego