Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
ciągnął dalej: - Najpierw niebezpiecznie się było przyznać, że się ma kogoś za granicą, a teraz na odwrót, żeby być dobrze widzianym, trzeba mieć za granicą krewnych. A nawet jest tak, że jak nie masz rozsianych po świecie ojca, matki, siostry czy brata, to figa z wyjazdu. Masz siedzieć w domu!
- Przesada! - powiedziałem.
- Przenośnia - odparował prałat i dodał z robioną powagą: - Proszę pana, ja jestem specjalistą od historii kościołów wschodnich. Mnie pan może wierzyć.
Teraz ja się roześmiałem. Ale ze względu na to, że prałat Kulesza miał minę surową, wszyscy przyjęli jego złośliwość z nachmurzonymi twarzami, nawet Maliński, który wobec prałata zachowywał
ciągnął dalej: - Najpierw niebezpiecznie się było przyznać, że się ma kogoś za granicą, a teraz na odwrót, żeby być dobrze widzianym, trzeba mieć za granicą krewnych. A nawet jest tak, że jak nie masz rozsianych po świecie ojca, matki, siostry czy brata, to figa z wyjazdu. Masz siedzieć w domu!<br>- Przesada! - powiedziałem.<br>- Przenośnia - odparował prałat i dodał z robioną powagą: - Proszę pana, ja jestem specjalistą od historii kościołów wschodnich. Mnie pan może wierzyć.<br>Teraz ja się roześmiałem. Ale ze względu na to, że prałat Kulesza miał minę surową, wszyscy przyjęli jego złośliwość z nachmurzonymi twarzami, nawet Maliński, który wobec prałata zachowywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego