Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
wrażliwy i dbały o jej wymagania miłosne. Pieszczona jego spokojnymi, ale zdecydowanymi dłońmi, dotykana i całowana jakby jedwabiem, jakby skrzydłem motyla, szybko odwzajemniła mu się szeptem za szept, żądzą za żądzę. Poczuła w sobie to zachłanne, nieopanowane pożądanie, jakie budzi się tylko z prawdziwej głębokiej miłości.
O szóstej zadzwonił budzik. Przylgnęli do siebie na chwilę. Sara wyskoczyła do łazienki. Sen nastawił radio i poszedł do kuchni, gdzie Spinoza właśnie wstała ze swego posłania i zaczęła domagać się mleka.
Przy śniadanu Sen zapytał:
- Kiedy więc się znów spotkamy?
- W Londynie będę parę tygodni, a potem zależy, gdzie mnie wyślą. A ty?
- Zabójstwo
wrażliwy i dbały o jej wymagania miłosne. Pieszczona jego spokojnymi, ale zdecydowanymi dłońmi, dotykana i całowana jakby jedwabiem, jakby skrzydłem motyla, szybko odwzajemniła mu się szeptem za szept, żądzą za żądzę. Poczuła w sobie to zachłanne, nieopanowane pożądanie, jakie budzi się tylko z prawdziwej głębokiej miłości.<br>O szóstej zadzwonił budzik. Przylgnęli do siebie na chwilę. Sara wyskoczyła do łazienki. Sen nastawił radio i poszedł do kuchni, gdzie Spinoza właśnie wstała ze swego posłania i zaczęła domagać się mleka.<br>Przy śniadanu Sen zapytał:<br>- Kiedy więc się znów spotkamy?<br>- W Londynie będę parę tygodni, a potem zależy, gdzie mnie wyślą. A ty?<br>- Zabójstwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego