Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
czule patrząc sobie w oczy. Co za zgodność ruchów! Wasze ciała zachowują się jak jedno: każde drgnięcie jest sygnałem do zmiany kierunku ruchu. Z ufnością pozwalasz mu się prowadzić. Wiesz, że twój rycerz nie zrobi niczego, czego i ty sama byś nie chciała. Masz pełną wiarę w jego dobre chęci. Przynajmniej w jego objęciach możesz zapomnieć o tym, że na co dzień agresywnie robisz karierę.
Związek-walc jest harmonijny i zgodny; tu wszystko jest tradycyjnie: on prowadzi, ona się łagodnie poddaje.
- Nie jestem przecież cyborgiem. Wystarczy, że w pracy muszę być lepsza i twardsza od facetów. Michał daje mi poczucie, że
czule patrząc sobie w oczy. Co za zgodność ruchów! Wasze ciała zachowują się jak jedno: każde drgnięcie jest sygnałem do zmiany kierunku ruchu. Z ufnością pozwalasz mu się prowadzić. Wiesz, że twój rycerz nie zrobi niczego, czego i ty sama byś nie chciała. Masz pełną wiarę w jego dobre chęci. Przynajmniej w jego objęciach możesz zapomnieć o tym, że na co dzień agresywnie robisz karierę. <br>Związek-walc jest harmonijny i zgodny; tu wszystko jest tradycyjnie: on prowadzi, ona się łagodnie poddaje.<br>- Nie jestem przecież cyborgiem. Wystarczy, że w pracy muszę być lepsza i twardsza od facetów. Michał daje mi poczucie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego