Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
motyle
Lecą w znój przyszły - przeczuwanych lasów.

Wierzchami sosen - szum chodzi wysoki
I - przemijając - pozostawia drzewa.
Dość mi pomyśleć - wśnionemu w obłoki -
O jakimś ptaku, by stwierdzić, że śpiewa...

W drgawym powietrzu coraz złotowłosiej
Od snów, co niosą w blask - zmarłe pustkowie -
A ja pamiętam, że pod lasem - w rowie
Purpurowieje drobny mak - samosiej.

I właśnie, sycąc cienistą snu zmrużkę
Wspomnianą nagle z lat dawnych doliną
Spożywam chleba wonnego całuszkę
Razem ze słońca na niej odrobiną...


STRUMIEŃ

Mrok się z mrokiem porównał, żałoba - z żałobą.
Coś się chciało zazłocić, lecz zabrakło czasu.
Zbył się strumień swych brzegów, powstał całym
sobą,
Wyprostował
motyle<br>Lecą w znój przyszły - przeczuwanych lasów.<br><br>Wierzchami sosen - szum chodzi wysoki<br>I - przemijając - pozostawia drzewa.<br>Dość mi pomyśleć - wśnionemu w obłoki -<br>O jakimś ptaku, by stwierdzić, że śpiewa...<br><br>W drgawym powietrzu coraz złotowłosiej<br>Od snów, co niosą w blask - zmarłe pustkowie -<br>A ja pamiętam, że pod lasem - w rowie<br>Purpurowieje drobny mak - samosiej.<br><br>I właśnie, sycąc cienistą snu zmrużkę<br>Wspomnianą nagle z lat dawnych doliną<br>Spożywam chleba wonnego całuszkę<br>Razem ze słońca na niej odrobiną...&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;STRUMIEŃ&lt;/&gt;<br><br>Mrok się z mrokiem porównał, żałoba - z żałobą.<br>Coś się chciało zazłocić, lecz zabrakło czasu.<br>Zbył się strumień swych brzegów, powstał całym<br>sobą,<br>Wyprostował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego