Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
chyba zaszaleję. Zamówienie poczynione. Zadowolona siadam do lekcji, zanim znów usłyszę, że nie zdam matury.

Piątek
Wracam późno wieczorem i myślę sobie, że o tej porze wszyscy już zdążyli posurfować. A tu mama siedzi i mówi, że nie ma zamiaru zejść, a ja przecież umówiłam się na gadu z kolegą. Puszcza mnie
koło 23. Na szczęście kumpel też się zasiedział i możemy porozmawiać. Nawet nie wiem, kiedy
dochodzi pierwsza, oczy mi się kleją. Lepiej nie zasypiać z głową na klawiaturze, bo wybuchłaby megaawantura rodzinna.

OLA
17 lat, licealistka

Wtorek
Kiedy wróciłam ze szkoły, komputer był jak zwykle zajęty. Trochę mnie to
chyba zaszaleję. Zamówienie poczynione. Zadowolona siadam do lekcji, zanim znów usłyszę, że nie zdam matury. <br><br>Piątek <br>Wracam późno wieczorem i myślę sobie, że o tej porze wszyscy już zdążyli &lt;orig&gt;posurfować&lt;/&gt;. A tu mama siedzi i mówi, że nie ma zamiaru zejść, a ja przecież umówiłam się na gadu z kolegą. Puszcza mnie <br>koło 23. Na szczęście kumpel też się zasiedział i możemy porozmawiać. Nawet nie wiem, kiedy <br>dochodzi pierwsza, oczy mi się kleją. Lepiej nie zasypiać z głową na klawiaturze, bo wybuchłaby megaawantura rodzinna. <br><br>&lt;tit&gt;OLA&lt;/&gt;<br>17 lat, licealistka <br><br>Wtorek <br>Kiedy wróciłam ze szkoły, komputer był jak zwykle zajęty. Trochę mnie to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego