Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
dziewczyna sama się zwierzy. Grażyna nie umiała milczeć. Nie lubiła jednak "wypytywania". Pokręciła się po domu, zaproponowała nawet pomoc, co było wypadkiem rzadko spotykanym, wreszcie nie wytrzymała. Oznajmiła babce, że w szkole ktoś rozrzucił antyrządowe ulotki. Dyrektorkę odwiedzili jacyś dwaj ludzie, a zaraz potem zwolniono uczniów, bo zwołano nadzwyczajną konferencję Rady Pedagogicznej. Wprawdzie ona, jako przewodnicząca samorządu była zdania, że trzeba również ogłosić nadzwyczajne zebranie młodzieżowej organizacji, ale koledzy... Co za brak poczucia odpowiedzialności... Wyśmiali ją, cieszyli się "labą". Nikogo nie dało się zatrzymać. Oburzała się teraz, rozżalona i bliska łez, w przytomności babki wysuwając argumenty wobec nieobecnych oponentów. Irenki ani
dziewczyna sama się zwierzy. Grażyna nie umiała milczeć. Nie lubiła jednak "wypytywania". Pokręciła się po domu, zaproponowała nawet pomoc, co było wypadkiem rzadko spotykanym, wreszcie nie wytrzymała. Oznajmiła babce, że w szkole ktoś rozrzucił antyrządowe ulotki. Dyrektorkę odwiedzili jacyś dwaj ludzie, a zaraz potem zwolniono uczniów, bo zwołano nadzwyczajną konferencję Rady Pedagogicznej. Wprawdzie ona, jako przewodnicząca samorządu była zdania, że trzeba również ogłosić nadzwyczajne zebranie młodzieżowej organizacji, ale koledzy... Co za brak poczucia odpowiedzialności... Wyśmiali ją, cieszyli się "labą". Nikogo nie dało się zatrzymać. Oburzała się teraz, rozżalona i bliska łez, w przytomności babki wysuwając argumenty wobec nieobecnych oponentów. Irenki ani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego