Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
tobą, na litość boską, działo?!
- Nic - odparłam stanowczo. - Potem ci powiem, a teraz, kochanie moje, słuchaj. Dzisiaj jest jeszcze czwartek. Jutro o bladym świcie wyjeżdżam i jadę jednym ciągiem. W sobotę rano czekaj na mnie w Kołbaskowie z pieniędzmi na cło w zębach.
- Czym jedziesz?
- Samochodem.
- Jakim?!
- Beżowym jaguarem. Nowym.
- Rany boskie! - wykrzyknął i trochę go zatkało.
- Nie mogę teraz z tobą dłużej rozmawiać. Boję się, jest niedobrze. Czekaj w sobotę od rana, ja się będę starała przyjechać jak najwcześniej. I niech cię ręka boska broni komukolwiek coś mówić!
- Oszalałaś! - zaprotestował. - Nie zdążysz do soboty! Musisz gdzieś zanocować, nie dasz rady!
- Nigdzie
tobą, na litość boską, działo?!<br>- Nic - odparłam stanowczo. - Potem ci powiem, a teraz, kochanie moje, słuchaj. Dzisiaj jest jeszcze czwartek. Jutro o bladym świcie wyjeżdżam i jadę jednym ciągiem. W sobotę rano czekaj na mnie w Kołbaskowie z pieniędzmi na cło w zębach.<br>- Czym jedziesz?<br>- Samochodem.<br>- Jakim?!<br>- Beżowym jaguarem. Nowym.<br>- Rany boskie! - wykrzyknął i trochę go zatkało.<br>- Nie mogę teraz z tobą dłużej rozmawiać. Boję się, jest niedobrze. Czekaj w sobotę od rana, ja się będę starała przyjechać jak najwcześniej. I niech cię ręka boska broni komukolwiek coś mówić!<br>- Oszalałaś! - zaprotestował. - Nie zdążysz do soboty! Musisz gdzieś zanocować, nie dasz rady!<br>- Nigdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego