w Egipcie, jakiś inny generał poprowadziłby armię francuską w głąb Europy, choć zapewne nie odniósłby tylu co Bonaparte i tak błyskotliwych zwycięstw. Demandt dość czarno widzi następstwa śmierci Hitlera w lipcu roku 1944.<br>W Niemczech doszłoby do wojny domowej, co osłabiłoby ich &lt;page nr=109&gt; zdolności obronne na wschodzie. Rosjanie szybko osiągnęliby linię Renu i wcale nie jest pewne, czy wówczas by się z tamtych terenów wycofali, jak Amerykanie z Turyngii "za uzgodnione w Teheranie w 1943 roku granice". Powojenna demokracja niemiecka zostałaby zaś obciążona "czarną legendą", mówiącą, iż III Rzesza mogłaby pod wodzą Führera odeprzeć aliantów, gdyby nie lipcowy "nóż w plecy".<br>Dla