wprawą. Z każdym dniem ich przybywa - a więc żywności jest coraz mniej, a każdy nieudany szturm obniża ich morale. Trzeba więc odczekać, a potem przyjść i ogniem wytępić osłabłych na ciele i duszy buntowników.<br>O tym wszystkim rozmyślał Doron, gdy wędrował ku Kręgowi. Powoli zaczynał odczuwać zbliżającą się moc Ziemi Rodzicielki, siłę przenikającą wszystko, co żywe i martwe, dającą i odbierającą życie. Doron szedł do Pierścienia, wciąż usiłując znaleźć rozwiązanie dręczących go zagadek.<br>*<br>Sny przychodziły od dawna. Są ludy, które wierzą, że sen stanowi część życia, tak samo prawdziwą jak jawa. Lecz Liść wiedział, że we śnie wyraża się moc Rodzicielki