Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
albo wynagrodzenie, albo jedną piątą zysków ze sprzedaży. Dotychczasowi właściciele najczęściej trafiali do obozów.

Tomasz Maćkowiak

Łowca jeleni

Liwiusz Ilasz, polonus z Manhattanu, od dawna sądzi, że powinien być prezydentem RP. Wykupił setki billboardów, w tym tygodniu rusza w Polskę ściskać dłonie wyborców. - Nie ma mnie w mediach, dlatego jestem. Rozumie pan? - tłumaczy swoją strategię.
Po kilku dniach nacisków na biuro prasowe kandydata na prezydenta RP Liwiusza Ilasza udało mi się wreszcie usłyszeć w słuchawce jego głos. Wiedziałem, że muszę mu zadać jedno pytanie. Szerzej nieznany w kraju dżentelmen z obcym akcentem wysiada na Okęciu, trzymając w ręce cudowną receptę na
albo wynagrodzenie, albo jedną piątą zysków ze sprzedaży. Dotychczasowi właściciele najczęściej trafiali do obozów.<br><br>&lt;au&gt;Tomasz Maćkowiak&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Łowca jeleni&lt;/&gt;<br><br>Liwiusz Ilasz, polonus z Manhattanu, od dawna sądzi, że powinien być prezydentem RP. Wykupił setki billboardów, w tym tygodniu rusza w Polskę ściskać dłonie wyborców. - Nie ma mnie w mediach, dlatego jestem. Rozumie pan? - tłumaczy swoją strategię.<br>Po kilku dniach nacisków na biuro prasowe kandydata na prezydenta RP Liwiusza Ilasza udało mi się wreszcie usłyszeć w słuchawce jego głos. Wiedziałem, że muszę mu zadać jedno pytanie. Szerzej nieznany w kraju dżentelmen z obcym akcentem wysiada na Okęciu, trzymając w ręce cudowną receptę na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego