Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
Tam jest otawa. Nadrzesz otawy łoszętom. To pierwsze, co zrobisz.
Garbusek wszedł do stajni, spojrzał do góry, jego silny, pomarszczony kark zsunął się na zakładkę kołnierza.
- Boisz się? - Ale tam. - No to jazda. Tylko uważaj na szczeble.
Garbusek wszedł za przegrodę.
Prosięta rzuciły się do kabata.
Spod pachy wyleciał węzełek.
Ryje prosięce odskoczyły z koszulami, ze szmat wytoczył się ucięty karabi n i padł na płask w rzadki gnój.
Ksiądz udał, że nic nie widzi, jeszcze zerwał ze strzechy pożółkły sopel i rozbił go o próg.
Wreszcie chwycił widły, nadział na nie brudne koszule garbuska.
- Na, zabieraj te koszule i wynoś
Tam jest otawa. Nadrzesz otawy łoszętom. To pierwsze, co zrobisz.<br>Garbusek wszedł do stajni, spojrzał do góry, jego silny, pomarszczony kark zsunął się na zakładkę kołnierza.<br>- Boisz się? - Ale tam. - No to jazda. Tylko uważaj na szczeble.<br>Garbusek wszedł za przegrodę.<br>Prosięta rzuciły się do kabata.<br>Spod pachy wyleciał węzełek.<br>Ryje prosięce odskoczyły z koszulami, ze szmat wytoczył się ucięty karabi n i padł na płask w rzadki gnój.<br>Ksiądz udał, że nic nie widzi, jeszcze zerwał ze strzechy pożółkły sopel i rozbił go o próg.<br>Wreszcie chwycił widły, nadział na nie brudne koszule garbuska.<br>- Na, zabieraj te koszule i wynoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego