Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 29
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
po 1945 roku. Nic dodać i nic ująć. Resztę pozostawić można specjalistom od wszelkich "izmów", którzy męczyli się i męczyć będą, jak zaszeregować to, co Hasior tworzył.
Sam mówił o sobie - jestem artystą powiatowym. Znowu przekora, ale czy tak do końca. Świat, w którym wyrósł, nie był wielki. Najpierw Nowy Sącz, potem szkoła Kenara w Zakopanem, wreszcie studia w Warszawie, skąd też do wielkiego świata było wówczas daleko. Dopiero paryskie studia u prof. Ossipa Zadkine'a otworzyły przed nim na oścież drzwi sztuki współczesnej. Jednocześnie uświadomiły wartość własnego, "powiatowego" doświadczenia, któremu został wierny. Hasior sam zresztą wydawał się być zafascynowany tym zderzeniem
po 1945 roku. Nic dodać i nic ująć. Resztę pozostawić można specjalistom od wszelkich &lt;orig&gt;"izmów"&lt;/&gt;, którzy męczyli się i męczyć będą, jak zaszeregować to, co Hasior tworzył.<br>Sam mówił o sobie - jestem artystą powiatowym. Znowu przekora, ale czy tak do końca. Świat, w którym wyrósł, nie był wielki. Najpierw Nowy Sącz, potem szkoła Kenara w Zakopanem, wreszcie studia w Warszawie, skąd też do wielkiego świata było wówczas daleko. Dopiero paryskie studia u prof. Ossipa Zadkine'a otworzyły przed nim na oścież drzwi sztuki współczesnej. Jednocześnie uświadomiły wartość własnego, "powiatowego" doświadczenia, któremu został wierny. Hasior sam zresztą wydawał się być zafascynowany tym zderzeniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego