Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
wszystko. A te detonacje to ćwiczenia na poligonie.
Wszyscy mają miny rozczarowane.
- A to was nabrałem - śmieje się Roullot - ale z was frajery. Cha, cha, cha.
Ksiądz wylewa kawę z termosu. Wildermayer roztwiera "Bodensee Rundschau".
- Znów zatopili Anglikom siedemnaście tysięcy ton - powiada. - Ee, w ogóle co z tego wszystkiego będzie.
Sala się uspokaja, Thomson odkłada książkę i pije kawę. Vilbert i Mac Kinley milczą obok siebie, zamyśleni, i patrzą równolegle w przestrzeń, równomiernie żując chleb.
Po śniadaniu można wyjść na podwórko: od 8 do 10 dla mężczyzn, a od 10 do 12 dla kobiet. Podwórko jest dosyć obszerne, z dwóch stron
wszystko. A te detonacje to ćwiczenia na poligonie.<br>Wszyscy mają miny rozczarowane.<br>&lt;page nr=21&gt; - A to was nabrałem - śmieje się Roullot - ale z was frajery. Cha, cha, cha.<br>Ksiądz wylewa kawę z termosu. Wildermayer roztwiera "Bodensee Rundschau".<br>- Znów zatopili Anglikom siedemnaście tysięcy ton - powiada. - Ee, w ogóle co z tego wszystkiego będzie.<br>Sala się uspokaja, Thomson odkłada książkę i pije kawę. Vilbert i Mac Kinley milczą obok siebie, zamyśleni, i patrzą równolegle w przestrzeń, równomiernie żując chleb.<br>Po śniadaniu można wyjść na podwórko: od 8 do 10 dla mężczyzn, a od 10 do 12 dla kobiet. Podwórko jest dosyć obszerne, z dwóch stron
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego