Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
terenowe przeszkody. W jednej chwili opuszczałem dzikich Indian, by znaleźć się wśród ludożerczych Papuasów Nowej Gwinei z wielkimi kośćmi w nosach czy wśród bijących w tam-tamy łowców śmigłych antylop. Kartka z Japonią była wyrwana, więc tylko tam nigdy nie udało mi się dojechać.

Idąc odwiedzić kwaterę dziadka na krakowskim Salwatorze, zatrzymywałem się zawsze z biciem serca przed grobem pana Eugeniusza Romera, który te wszystkie mapy narysował, a więc wszędzie tam był, obejrzał i zmierzył.

Z biegiem gorzkniejących lat czar atlasu malał. W końcu stał się po prostu podręcznym informatorem geograficznym, a więc odartym z magii przedmiotem codziennego użycia. Pozostała jednak
terenowe przeszkody. W jednej chwili opuszczałem dzikich Indian, by znaleźć się wśród ludożerczych Papuasów Nowej Gwinei z wielkimi kośćmi w nosach czy wśród bijących w tam-tamy łowców śmigłych antylop. Kartka z Japonią była wyrwana, więc tylko tam nigdy nie udało mi się dojechać.<br><br>Idąc odwiedzić kwaterę dziadka na krakowskim Salwatorze, zatrzymywałem się zawsze z biciem serca przed grobem pana Eugeniusza Romera, który te wszystkie mapy narysował, a więc wszędzie tam był, obejrzał i zmierzył.<br><br>Z biegiem gorzkniejących lat czar atlasu malał. W końcu stał się po prostu podręcznym informatorem geograficznym, a więc odartym z magii przedmiotem codziennego użycia. Pozostała jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego