podałem różdżkę. Spojrzał na nią z roztargnieniem. Potem spojrzał na szklany miał. Myślał.<br>- Llameth zginął. - To było stwierdzenie.<br>- Rozumiesz...<br>- To ty załatwiłeś wirus. Amnezję się ma, amnezję, co? Kurwa, trzeba było takiego idioty jak ja...<br>Chwyciłem go za ramię - odskoczył.<br>- Wiem! - syknął, przygryzając dolną wargę. - Wiem! Ty jesteś Samurajem! Tylko Samuraj mógłby utrzymać, mimo przejść, iluzję postaci, tylko jego nie złamałyby Bramy, tylko on może mieć władzę nad wirusami! Tylko on jest nieśmiertelny; wszyscy przecież wiedzą: nigdy nie umarł, jest niezwyciężony. Samuraj!<br>Tak mnie zaskoczył absurdalnością tego oskarżenia, że nie zdołałem nawet wykrztusić prostego zaprzeczenia. Ruszyłem ku niemu, ale ledwo postąpiłem