samą, stając się tylko <br>Jej wyobrażeniem. Obraz miał od Boga daną siłę naprowadzania ludzi na właściwy <br>trop Królowej i Matki, i w tym leżało jego niezmierne znaczenie. Sprawiane za <br>jego pośrednictwem cuda i łaski nie płynęły z malowidła, z barw nieskażonych <br>starością, lecz od Tej, którą malowidło przedstawiało. I pan Sapieha pojął, <br>że może się zdarzyć po wiekach, oby jak najdłuższych, że święte czcigodne płótno <br>zetleje lub spełznie. Pojął, że Kodeń wraz z bazyliką, którą zamierza wystawić, <br>i z obrazem zginąć może - a przecież Maryi przez to nie ubędzie i chwała Maryi <br>na tym nie ucierpi.<br>Tę chwałę, tę moc, ten